Dobra passa Jastrzębskiego Węgla została przerwana w szlagierowym meczu 7. kolejki Plusligi z PGE Skrą Bełchatów.
Poniżej wiersz opisujący mecz przez naszego red. Sebastiana Rducha. Zachęcamy do przeczytania.
23 listopada, każdy na ten mecz czeka,
Skra - Jastrzębski Węgiel, mamy derby,
Pisanie o tym pojedynku - temat rzeka,
U nie jednego fana wtedy, puszczają nerwy.
Pierwszy set. Rozpoczynamy!
Gierczyński i Pajenk ładnie się wkomponowali,
Pomarańczowi nie dają plamy 1-5,
Można powiedzieć set dla Skry przegrany,
Bełchatowianie wzięli czas i zabrali się do odrabiania strat,
Antiga na bloku i na tablicy remis padł,
8-7 na technicznej. Dla Węgla Coś nie tak,
Gdyby nie Pajenk i blok, słabo by wyglądała ich gra,
Prowadzą, jednym punktem 13-14,
Przerwa techniczna, I to u Jastrzębia jest 16,
I znów wzięty czas,
Jastrzębie nie zwraca na to uwagi,
Zdobywają punkty wówczas,
Gry zawodnicy Skry pokazują swoje braki,
I set dla przyjezdnych,
Zagwarantowany blokiem,
Wynik 25 do18. Na loterii wygranym losem.
Drugi set jak przystało na derby wyrównany,
Niby siatko-piłka-ręka, lecz bardziej to gra w szachy,
Na środkowych z Jastrzębia atak jest opierany,
Lecz Wlazły nie zapomniał na czym polegają asy,
Bernardi musiał wziąć czas, cel:
Zahamować Mariusza,
Sędzia też się myli, nie Excel,
Węgiel nawet w Video szuka punktu,
Masny na bloku, ręce z żel betonu,
14 do 14. Znów mamy wyrównany mecz,
Wynik nie pewny jak odkrycie Polonu,
Pod pierwiastkiem idzie obliczyć czyj będzie ten set,
Dla Jastrzębia, jednak bliżej on wygrany,
Mają 3 punkty, czyli w sumie chwilę,
Lecz Wlazły jak Zeus wali piorunami,
Jastrzębie nie potrafi skończyć - "perpetuum mobile",
Wrona delikatnie posadził rękę na piłce,
I Jastrzębie mają z nim problem, zagrywa dobrze,
Set dla Skry 27-25. A Wrona sukcesu tego ojcem.
Tylko 10 minut przerwy,
I diametralna zmiana,
Zawodnicy jakby bez werwy,
Siatka każdą piłkę wyłapała,
Jastrzębie i ich umiejętności,
Gierczyński świetnie czuje się na kontrze,
6-10, brakuje im jednak doskonałości,
A Skra w końcu zaczęła grać mądrze,
Znów Wlazły ratuje PGE,
I znów wynik na styk,
Do 21 piłka ciągle w grze,
I wiadomo, że pewne jest nic,
Łasko popełnia błąd,
Piłka poszła w aut,
Odległość od linii jak stąd, dotąd,
I w głowie szybka myśl, że już nie ma szans,
24-23, prowadzi Skra,
Malinowski na zagrywce, musi zagrać aaasa,
Nie trafił w pole!
Bełchatów się cieszy, Jastrzębie tylko pogarsza swoją marną dole.
Czwarty Set,
Antiga, Karol, Kłos,
Pokazali że w tym meczu,
Od zwycięstwa dzieli ich tylko włos,
Przerwa techniczna,
A Przed nią jeszcze czas,
Nie pomogła Bernardiego wytyczna,
Jastrzębie dalej mają stratę - trzy oczka,
Później pogrom 10-5,
A Gierczyński samotnie sam,
Masny na zagrywce pokazał pięść,
Lekka pomarańczowa zwyżka formy,
Po 17 wynik,
A później Uriartte pokazał, że też jest zdolny,
23-20 na tablicy widniał wynik,
Czas dla Jastrzębia,
Może coś da,
Wrona przybliżył Skrę do zwycięstwa,
Tuia nie popełnia błędu. Wygrana PGE w meczu dnia.
Koniec meczu,
MVP Uriatti,
Przerwana zwycięską passa setów Jastrzębia,
Dla Skry wynik ważny,
To była 7 kolejka,
To był mecz na szczycie,
To był nie pewny wynik,
Na szczęście zapisany już w zeszycie.
Autor: Sebastian "Biszczan" Rduch