Fot. Jakub Porzycki
Pierwszym mecz ligowy w sezonie na własnym obiekcie i pierwszy wywalczony w niezły stylu, z faworytem do tytułu mistrzowskiego, punkt.
Tak w wielkim skrócie można podsumować dzisiejszy pojedynek Podbeskidzia Bielsko-Biała z Wisła Kraków.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli podopieczni Roberta Kasperczyka, a prym w premierowych minutach wiódł absolutny debiutant na poziomie ekstraklasy, Kamil Adamek, który w zeszłym sezonie grał w lidze okręgowej. Już kilkadziesiąt sekund po premierowym gwizdku arbitra młody napastnik zdecydował się na indywidualną szarżę, ale w tej sytuacji został powstrzymany przez defensywę Wisły. Ta sztuka nie udała się zawodnikom Michała Probierza w 17. minucie. Dwójkowa akcja Adamka z Robertem Demjanem, zakończyła się precyzyjnym uderzeniem tego drugiego. Po strzale Słowaka trybuny przy Rychlińskiego oszalały z radości. W dalszej części pierwszej połowy gospodarze posiadali optyczną przewagę, ale to "Biała Gwiazda", za sprawą Łukasza Burligi, zdobyła tzw. bramkę do szatni.
Po przerwie role się odwróciły i to krakowianie częściej zagrażali świątyni Richarda Zajaca. Końcówka spotkania to popis słowackiego golkipera, który uchronił swój zespół przed porażką. Bramkarz Podbeskidzia popisał się skutecznymi robinsonadami po uderzeniach Andraża Kirma i Ivicy Ilieva. W sytuacji, w której nie sięgnął futbolówki po strzale głową Cwetana Genkowa, w sukurs przyszedł mu słupek.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Kraków 1:1 (1:1)
Bramki: Demjan (17 min.) - Burliga (45 min.)
Podbeskidzie: Richard Zajac - Krzysztof Król, Damian Byrtek, Michal Piter-Bucko, Marek Sokołowski - Sebastian Ziajka (86' Liran Cohen), Matej Nather, Dariusz Łatka, Mariusz Sacha (64' Piotr Malinowski) - Kamil Adamek (64' Damian Szczęsny), Robert Demjan.
Wisła: Sergei Pareiko - Łukasz Burliga, Michał Czekaj, Arkadiusz Głowacki, Jan Fredriksen - Ivica Iliev, Łukasz Garguła (73' Cezary Wilk), Radosław Sobolewski, Maor Melikson - Romell Quioto (73' Andraż Kirm), Cwetan Genkow.
Źródło: www.beskidsport.pl