Fot. Mateusz Piechaczek

W ostatnim sobotnim spotkaniu 7 kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań wygrał przy ulicy Byłgarskie z Piastem Gliwice 4:0. Bramki dla „Kolejorza” zdobywali Ceesay, Ślusarski, Tonev oraz Wolski.

Pierwszy groźny strzał w tym spotkaniu padł już w 5 minucie gry, kiedy to strzelał z dystansu Henrqieuz, a na raty bronił Trela. Po chwili kolejna ładna akcja Lecha, tym razem zza pola karnego uderzał Murawski, lecz strzał kapitana Lecha był za słaby. Goście odważniej zaatakowali w 17 minucie, jednak Jasimn Burić nie miał problemu by wychwycić strzał z dalszej odległości Zganiacza. Po kilkunastu minutach „Kolejorz” znowuż przycisnął, a niewiele do szczęścia zabrakło Drewniakowi. W 23 minucie to Piast mógł wyjść na prowadzenie, po rzucie rożnym główkował jeden z Gliwiczan, a piłka odbiła się od słupka.

Kolejną godną odnotowania akcję przeprowadzili również goście, jednak Rubenowi Jurado zabrakło w dobrej sytuacji zimnej krwi. Po chwili na bramkę Piasta groźnie główkował Ślusarski, niestety dla Lecha piłkę nad poprzeczkę przerzucił Trela.

Jasmin Burić miał dzisiaj w swoje bramce anioła stróża, który pomaga mu w każdej sytuacji. Tym razem pomógł mu przed samym końcem pierwszej części, kapitalnym strzałem popisał się kapitan Piasta, Tomasz Podgórski, a piłka trafiła w poprzeczkę.

Po przerwie Lech zaczął od mocnego akcentu. Kebba Ceesay przeprowadził indywidualną akcję, którą wykończył mierzonym strzałem lewą nogą i piłka zatrzepotała w siatce.

Wspaniałą sytuację miał w 52 minucie Trałka posłał piłkę pomiędzy nogami bramkarza Piasta, lecz z linii wybił ją jeden z obrońców.

Po chwili jeszcze lepszą sytuacje miał Kamiński, wystarczyło tylko dołożyć nogę, a ta wpadła by do bramki, nie uczynił tego jednak Kamiński i posłał futbolówkę wysoko nad bramką.

Kolejna doskonała akcja Lecha i jeszcze piękniejszy strzał tym razem Drewniaka, młody pomocnik przymierzył z dystansu, a piłka po palcach Treli wylądowała na poprzeczce.

Lech w kolejnych minutach coraz mocniej napierał na bramkę przyjezdnych, czego dowodem były dwa strzały Toneva.

W 75 minucie „Kolejroz” dopiął swego i zdobył drugą bramkę. Strzlił ją Bartosz Ślusarski, choć jego strzał do najmocniejszych nie należał, lecz piłka wturlała się do bramki Treli.

180 minut później kibice oglądali kolejne trafienie, kiedy to dobre dośrodkowanie ze skrzydła wykończył Tonev. Lech wyraźnie się rozbujał i w dalszym ciągu szturmował bramkę Piasta.

W 85 minucie wspaniałym prostopadłym podaniem popisał się obrońca Lecha, Marcin Kamiński, który zagrał do Ślusarskiego, napastnik Lecha jednak w stu procentowej sytuacji trafił w bramkarza gości.

Chwile później swojego debiutanckiego gola w Ekstraklasie zdobył również Rafał Wolski. Wprowadzony przed kilkoma minutami napastnik przebieg z piłką pół boiska i precyzyjnym strzałem dobił Piasta.

Lech Poznań 4-0 Piast Gliwice

1:0 Ceesay 51'

2:0 Ślusarski 75'

3:0 Tonev 78'

4:0 Wolski 86'

Żółte karki: Wołąkiewicz 39’, Trałka 57’, Ceesay 65’ – Lech, Zganiacz 14’- Piast

Lech Poznań: Burić – Henriquez, Kamiński, Wołąkiewicz, Ceesay, Trałka, Murawski, Lovrencsics(Wolski 82’), Drewniak(Tonev 64’), Ślusarski, Ubiparip(Wilk 73’)

Piast Gliwice: Trela – Zbozień(Cuerda 73’), Klepczyński, Polak, Oleksy, Lazdins, Zganiacz(Cicman 63’), Izvolt, Podgórski, Jurado(Sikora 22’), Kędziora

Autor: Adam Matuszewski / www.MagazynPilkarski.pl